Przekazywanie 1% podatku dochodowego na rzecz organizacji pożytku publicznego bardzo wrosło w polską świadomość. Robimy to co roku w trakcie rozliczania swoich zeznań podatkowych. Dzięki temu wspieramy stowarzyszenia i fundacje, które w naszej opinii realizują ważne oraz potrzebne działania na rzecz wielu grup społecznych. Ja np. od kilku lat przekazuję swój 1% dla Puckiego Hospicjum, którego twórcą był ś.p. ks. Jan Kaczkowski.
Zmiany systemu podatkowego, które „stara się” wprowadzać obecna ekipa rządząca negatywnie wpłyną na ilość pieniędzy jakie trafiają do organizacji. A to z kolei ogranicza ich możliwości działania i pomagania. Dlaczego? Otóż podniesienie wysokości kwoty wolnej od podatku, spowoduje znaczące obniżenie wpływów z 1%.
Dzięki tym środkom, organizacje takie jak np. Fundacja Avalon wspierają osoby z niepełnosprawnościami w ich leczeniu czy zakupach sprzętu rehabilitacyjnego, który nie jest refundowany.
Dlatego pojawił się postulat, aby podwyższyć wysokość odpisu z obecnego 1% do 1,2 lub nawet 1,5%. Umożliwiłoby to pokrycie przynajmniej części strat. Rząd odnosi się do tego pomysłu sceptycznie. W zamian proponuje się, że organizacje będą otrzymywały rekompensaty, które pokryją straty wynikające z wprowadzanych zmian. Problem jednak w tym, że rekompensaty trafiły by tylko do tych OPP, którym przyznałby je Minister Kultury.
Odpis podatku dla organizacji pożytku publicznego to jeden z filarów polskiej demokracji. Dzięki niemu każdy z nas, jako podatnik, może zdecydować komu przekaże część owoców swojej pracy i jakie działania wesprze. Nie możemy jako obywatele zgodzić się na oddanie tej decyzji w ręce któregokolwiek polityka. Nie wiemy bowiem jakimi on/ona kryteriami będzie kierować się w wyborze organizacji, które otrzymają pieniądze.